Pamiętacie to zdjęcie?
Złożenie jaja - 7 wrzesień 2012 |
Właśnie z tego jajeczka, ku naszemu zaskoczeniu – bo po ok
160 dniach inkubacji (max to 125!), wykluł się maluszek toke. Jednakże, jak tylko zobaczyliśmy go w
pudełku (założonym na jajo w celu chronienia młodych gekonów przez zjedzeniem
przez rodziców) widzieliśmy, że coś jest nie tak…
Po pierwsze gekonik był dość mały, drobny, bardzo słabo
aktywny jak na młode toke (które zwykle już po wykluciu mają niezłe ADHD!), nie
utrzymywał pyszczka w górze, przez co wydawał się być bardzo pokrzywiony. Zmartwiliśmy się,
gdyż w gekony wyklute w takim stanie raczej ciężko odratować. Obawialiśmy się,
że narządy wewnętrzne maluszka mogą być źle wykształcone i nie przejdzie nawet
pierwszej wylinki. Zwykle, jak zapewne zauważyliście, zaraz po wykluciu gekona
robiliśmy zdjęcie, aby przekazać na facebooku „radosną nowinę”. W tym przypadku
tak nie było, bo spodziewaliśmy się najgorszego.
Co mogło być przyczyną takiego stanu gekona?
Kiedy
przyjrzeliśmy się pustemu jajku, z którego wykluł się malec, zauważyliśmy w
środku niewielką kulkę (ok. 0,6 cm) „mięsistej” tkanki otoczonej naczyniami
krwionośnymi – zdaje się zatem, że nasz mały gekonik nie był w jajku sam, a to co w nim pozostało,
to drugi niedorozwinięty zarodek. Ten fakt był zapewne przyczyną tak
długiej inkubacji oraz osłabienia gekonka. Czy w Waszych hodowlach zdarzało się
coś podobnego?
Tutaj jajo gekona orzęsionego, który wykluł się z podobną tkanką |
Dzień po wykluciu maluch zaczął przechodzić
wylinkę, niestety miał z tym spore problemy, więc Mirek, z precyzją chirurga
ściągnął zbędny naskórek z gekona. Mimo wszystko gekon wciąż był osłabiony i
wydawał się być pokrzywiony. Czekaliśmy. Wrzucaliśmy mu małe karaczany
tureckie, smarowaliśmy pyszczek papką ale wydawało się, że gekonik nie zechce jeść
Młody gekon toke po usunięciu pierwszej wylinki (widać jej resztki na grzbiecie i oku) |
Porównanie wielkości z rodzicami |
Często także wyciągaliśmy gekona z pudełka, aby mu się
dokładniej przyjrzeć, co ciekawe, zauważyliśmy, że malec czuje się na dłoni bezpiecznie, a jeśli jest
wystarczająco ciepła, to rozkłada się na niej wyciągając tylne nóżki, aby grzać
sobie brzuszek.
Po ok 2 tygodniach obudziła się w nas nadzieja, że gekonik
jednak przeżyje. Udawało nam się także zaobserwować kilka udanych polowań na
małe świerszcze. O dziwo, kiedy gekonik był na dłoni, a do pudełka zostały
wrzucone świerszcze, bez żadnego stresu
polował na nie „z ręki” (trzymając się dłoni tylko tylnymi łapkami, a przednimi
„nurkując” do pudełka). Zresztą zobaczcie na zdjęciach.
Mały żarłok |
Mały żarłok 2 |
Nazwaliśmy go Filipek, podbił nasze serca i
postanowiliśmy, że zostanie w Gekkonarium na stałe.
W tej chwili jaszczur jest po drugiej wylince, którą
przeszedł samodzielnie, mierzy 8 cm, nie jest pokrzywiony, jest niebywale
żarłoczny, a zachowaniem w ogóle nie przypomina gekona toke, którego dotykanie jest ryzykowne. Zobaczymy co będzie jak gekon dorośnie. Będziemy Was stale informować.
Po drugiej wylince - wyraźnie widać, że gekonik nabrał masy :) |
aktualne zdjęcie |
aktualne zdjęcie |
Powyższa historia pokazuje, że zły stan gekona po wykluciu, niekoniecznie musi od razu oznaczać poważne wady rozwojowe zwierzaka.
Czasami powodem może być drugi zarodek w jajku, który podbiera gekonowi cenne
składniki odżywcze, przez co gekon kluje się po prostu osłabiony. Zaraz po
wykluciu warto zajrzeć do jajka, czy nie kryje się w nim jakaś niespodzianka. A co
najważniejsze - obserwować gekona i w miarę możliwości pomóc mu przy pierwszej
wylince. Większa dawka cierpliwości może pozwolić cieszyć się nam, nowym, wspaniałym
gekonem w hodowli J.
Jeśli macie podobne doświadczenia z gekonami toke lub innymi gatunkami, podzielcie się z nami!
Dobry wieczór. Czemu dotykanie gekkona toke jest ryzykowne?
OdpowiedzUsuńZ racji ich charakteru - zazwyczaj są bardzo agresywne, gryzą, szczekają. Taki maluch jest oczywiście niegroźny, ale może się zestresować.
OdpowiedzUsuńSUPER!!! Gratuluję samozapracia i walki o maluszka. Brawo dla Was!
OdpowiedzUsuń